Urszula Opyrchał
Niezbędne elementy medytacji
Istnieje bardzo wiele technik medytacyjnych, które będą w różny sposób umożliwiać nam pracę z naszym umysłem, poznawaniem siebie i rozumieniem świata. Jednak bez względu na to, jaką technikę chcielibyśmy zastosować (np. medytację na oddechu, metta, wglądu), to niezbędne jest wcześniejsze dotarcie do naszego naturalnego stanu. Oparcie się na naturalnym stanie umożliwia realną pracę medytacyjną i chroni nas przed rytualizacją, używaniem technik medytacyjnych jako kolejnego „zajęcia” dla umysłu, jako zadania do wykonania czy jako źródła bodźców, których sobie dostarczamy, by się stymulować. Medytacja nie jest zadaniem do wykonania ani zajęciem, lecz procesem
(zob. Medytacja to jest proces) – aby znaleźć się w procesie medytacyjnym, trzeba najpierw dotrzeć do swojego naturalnego stanu. Dlatego niezwykle ważne jest podjęcie działań zmierzających do tego, by odkrywać, na czym polega naturalny stan, a następnie być w stanie jak najdłużej w nim przebywać.

Omawiając pierwszy schemat wprowadzający w medytację, Navis Nord wyróżnia sześć elementów, które prowadzą do doświadczenia naturalnego stanu i jako takie muszą poprzedzać inne instrukcje związane z poszczególnymi technikami medytacyjnymi. Te sześć niezbędnych elementów wprowadzających w medytację to:
Wylogowanie
Czucie ciała
Rozluźnianie
Uwaga
Obserwacja
Stabilizacja.
Jakie mogą być oznaki tego, że chcemy medytować, mimo że nie dotarliśmy do naturalnego stanu? Oto przykłady:
Nie widzimy powodu, żeby ćwiczyć wspomniane elementy.
Myśli są tak bardzo nachalne, że zajmujemy się nim, a nie instrukcją (np. rozpamiętujemy przeszłość lub układamy plan działań na później).
Szukamy zacisznego miejsca do medytacji.
Denerwuje nas to, że ktoś na sali się rusza, kaszle, głośniej oddycha.
Przeszkadzają nam dźwięki i zapachy.
Potrzebujemy „nastroju” (np. świeczki, muzyka lub cisza, kadzidełka).
Przypadkowe bodźce ściągają naszą uwagę.
Chcemy zamykać oczy, uważamy, że z zamkniętymi oczami łatwiej się z sobą skontaktować i „wejść głębiej”.
Obserwowanie czegokolwiek sprawia, że zapominamy o realizowaniu instrukcji.
Jesteśmy nastawieni na osiąganie, rywalizowanie z innymi.
Patrzymy, jak siedzą inni, jak się zachowują, oceniamy, jak nam idzie praktyka w porównaniu z innymi.
Nie czujemy przepływu doznań przez ciało.
Nic nie czujemy i dlatego wydaje nam się, że siedzenie bez ruchu jest łatwe.
Nie czujemy własnych napięć, wydaje nam się, że już nie możemy być bardziej rozluźnieni.
Jeśli nie dotrzemy do naturalnego stanu, będzie nam niezwykle trudno medytować. Nawet jeśli będziemy w stanie częściowo realizować instrukcję, to jest wielce prawdopodobne, że błędnie zinterpretujemy wyniki, które uzyskamy na podstawie obserwacji tego, co się w nas dzieje.
Jednym z celów każdej techniki medytacyjnej jest poszerzanie naszej świadomości. Czemu musimy zwiększać naszą świadomość? Ponieważ zazwyczaj funkcjonujemy na poziomie tak zwanej codziennej świadomości, czyli jesteśmy w stanie zaobserwować powierzchowne emocje, stany, przeżycia, myśli i nie zdajemy sobie sprawy z tego, że są one wypadkową różnych elementów działających pod spodem. Kiedy zaczynamy się przyglądać temu, jak funkcjonuje nasz umysł, to schodzimy coraz głębiej, jesteśmy w stanie widzieć bardziej pierwotne czynniki umysłu i świadomości, które warunkują powstające na powierzchni stany. To, że nie widzimy tego, co dzieje się pod powierzchnią, może być związane między innymi z brakiem wylogowania, brakiem czucia ciała, brakiem rozluźnienia czy niewłaściwie ustawioną uwagą, która zawęża nam pole obserwacji. Dlatego właśnie pierwszy schemat wprowadzania w medytację jest antidotum na te bariery, które utrudniają nam kontakt z nami samymi, utrudniają dotarcie na naturalnego stanu.
Czyli na początku mamy wylogowanie. Jest to stan, którego każdy z nas doświadcza przed zaśnięciem – jeśli zbyt dużo spraw zaprząta nasz umysł, to nie możemy zasnąć. Proces medytacyjny wymaga odpowiedniego stanu umysłu i – podobnie jak przed zaśnięciem – jeśli nie będziemy w stanie odpuścić pewnych spraw, to nie wejdziemy w proces medytacyjny. Nie dziwmy się także, że szczególnie w początkowej fazie możemy zasypiać, kiedy się wylogujemy (zob. Zasypianie podczas medytacji). Wylogowanie to zatrzymanie. To zatrzymanie się względem pośpiechu, w którym na co dzień żyjemy. Nie chodzi o izolację, ale o pewnego rodzaju chwilowe wytchnienie, odpoczynek. Nawet jeśli sprawa jest bardzo ważna, to może się okazać, że jeśli przestaniemy o niej intensywnie myśleć na kilka godzin, to po tym czasie znajdziemy bardziej efektywne rozwiązanie problemu. Brak wylogowania jest barierą w kontakcie z sobą samym i utrudnia obserwowanie funkcjonowania naszego umysłu. Jeśli się nie wylogujemy, to różnego rodzaju bodźce będą na nas działać, a my będziemy automatycznie reagować, bo to wylogowanie stwarza przestrzeń i czas na to, by zobaczyć bodziec i nie odpowiedzieć na niego w automatyczny sposób. Jeśli ktoś wyraża względem nas krytykę, to bez wylogowania najprawdopodobniej będziemy mieć automatyczną reakcję odepchnięcia i wtedy nie usłyszymy rzeczowej strony tej krytyki. Jeśli się wylogujemy, to mimo nieprzyjemnych przeżyć, będziemy w stanie usłyszeć, co druga strona ma nam do przekazania, a dzięki temu możliwa będzie ocena sensowności i stosowności tej krytyki, jak również ewentualna korekta. Brak wylogowania jest barierą, ponieważ sprawia, że nasz umysł zaprzątnięty jest przez liczne sprawy i nie ma już wolnych przerobów na to, by przyglądać się bardziej pierwotnym czynnikom mentalnym. Więc pierwszy element jest antidotum na to, że sami siebie zagłuszamy.
Wszystkie elementy pierwszego schematu wprowadzającego w medytację opisane są w książce Navisa Norda Medytacja – Eliksir Trzeźwości. Wyjaśnienia podzielone są na trzy poziomy zaawansowania, co stanowi bogaty materiał do samodzielnej pracy. Można także wziąć udział w warsztatach medytacji lub odosobnieniach medytacyjnych organizowanych przez centrum rozwoju człowieka Station Nord, w czasie których dawane są dodatkowe instrukcje oraz prowadzone są liczne ćwiczenia. Zainteresowanych medytacją zapraszam na kursy medytacji, które współprowadzę.
A czy wy pamiętacie o tym, by przed każdą techniką medytacyjną wprowadzić ćwiczenia sprowadzające do naturalnego stanu? Czy stosujecie wszystkie elementy schematu pierwszego? Które są dla was najtrudniejsze? Dajcie znać w komentarzach.
Zachęcam do przeczytania:
1. Bhikkhu Bodhi, Comprehensive Manual of Abhidhamma, Onalaska 2000.
2. Navis Nord, Medytacja – Eliksir Trzeźwości, Kraków 2017.
#medytacja #relaks #Abhidharma #MedytacjaEliksirTrzeźwości #podstawy_medytacji #ciało #naturalność