Urszula Opyrchał
Medytacja, budzenie się i przytomność
Medytacja jest obecnie niezwykle popularna, a techniki medytacyjne chce się wykorzystywać w bardzo różnych kontekstach, czasami w takich, które nigdy nie były związane tym, co proponuje medytacja jako proces. Przykładowo techniki medytacyjne stosuje się w niektórych zakładach pracy, by zwiększyć efektywność człowieka, nauczyć go szybkiego wypoczynku i pracy na większym rozluźnieniu. Choć oczywiście niesie to za sobą pozytywne skutki, nie odzwierciedla to potencjału, jaki niosą za sobą różne techniki. Jeśli rozumie się medytację jako proces, to jedną z bardzo ważnych funkcji praktyki będzie budzenie i rozwijanie przytomności.
Medytacja to proces budzenia, jeśli nie budzisz się, lecz zasypiasz w sensie dosłownym i egzystencjalnym, to nie jest to medytacja. Medytacja to proces deautomatyzacji, który powoli ma przenikać całe życie. Nie możesz warunkować się do odtwarzania emocji i stanów, bo to nie pomaga się budzić.
[Navis Nord, Medytacja – Eliksir Trzeźwości, Kraków 2017, s. 35]
Navis Nord zwraca uwagę na to, że prawidłowo rozwijający się proces medytacyjny sprawia, że możliwe staje się przekroczenie snu zarówno w sensie dosłownym, jak i egzystencjalnym. Jeśli masz problem z dosłowną sennością, to odsyłam do wpisu Zasypianie podczas medytacji, w którym wskazuję kilka istotnych zjawisk, które mogą wywoływać poczucie senności.
Znacznie trudniejszą kwestią natomiast jest budzenie się ze stanu snu w sensie egzystencjalnym. Metafora snu pojawia się od lat u filozofów, myślicieli i nauczycieli różnych tradycji. Posługuje się nią Navis Nord w zamieszczonym powyżej cytacie wskazując na to, że często ludzie działają bezrefleksyjnie, automatycznie, nie zastanawiają się głębiej nad tym, co robią. Często przez to realizują scenariusz życia, który został im przekazany łącznie z wychowaniem i kulturą. Co to za scenariusz? Obecnie można go streścić następująco: ukończ szkołę i studia, idź do pracy, weź ślub, wychowaj dzieci, umrzyj. Podobnie o mechanicznym sposobie życia mówił Anthony de Mello w książce Przebudzenie:
Ludzie najczęściej śpią, nie zdając sobie z tego sprawy. Rodzą się pogrążeni we śnie. Żyją, śniąc. Nie budząc się, zawierają małżeństwa. Płodzą dzieci we śnie i umierają, nie budząc się ani razu. Pozbawiają się tym samym możliwości zrozumienia niezwykłości i piękna ludzkiej egzystencji.
[Anthony de Mello, Przebudzenie, Poznań 2004, s. 7]
Nie chodzi oczywiście o to, że człowiek, który się budzi i staje się coraz bardziej przytomny ma nie kończyć szkoły, nie brać ślubu czy nie posiadać dzieci. Nie o to tu chodzi. Dla większości ludzi małżeństwo i wychowywanie dzieci będzie najbardziej właściwą drogą życiową, jednak nie chodzi o to, co się robi, lecz jak to się robi. A scenariusz przekazany kulturowo już tego nie wyjaśnia. Konieczne jest więc podjęcie samodzielnej refleksji nad tym, jak zarabiać i jak się utrzymywać, by nie psuć relacji z innymi, jak budować związek małżeński, by zmierzał on do miłości, a nie do obcości, jak wychowywać dzieci, by przekazać im to, co w życiu najważniejsze. Refleksja nad tym, jak układać życie, by widzieć i rozumieć coraz więcej jest jednym z elementów ćwiczenia trzeźwości i przytomności.
Techniki medytacyjne mogą pomóc w zrozumieniu tego, dlaczego nasze życie układa się w taki a nie inny sposób. Jeśli odpowiednio obserwuje się własny umysł, zaczyna się docierać do motywacji, intencji i mentalnych sił, które sprawiają, że działamy w charakterystyczny dla siebie sposób. Dopóki nie poznamy sposobów, w jaki nawykowo i bezrefleksyjnie działamy, można powiedzieć, że w tych aspektach śpimy, jesteśmy mechaniczni, postępujemy jak zahipnotyzowani. A stan tej staje się naszym więzieniem, bo nie widzimy sposób zmiany i uwolnienia się. Budzenie się, rozwijanie trzeźwości i przytomności to między innymi poznawanie nawykowego działania własnego umysłu i rozwijanie większej elastyczności.
Kolejna ważna kwestia dotyczy przedmiotu skupienia, czyli ostatecznego celu, który wyznacza dominujący proces naszemu życiu. Perski mistyk Dżalaluddin Rumi ujmuje to w następujący sposób:
Im bardziej ktoś jest obudzony dla świata ciężkiej materii, tym bardziej śpi dla świata duchowego. Jego stan jawy jest gorszy niż jego sen.
[Dżalaluddin Rumi, Masnawi, za: Navis Nord, Tęsknota i język kłamstwa, Kraków 2018, s. 165]
Nawet jeśli wykonuje się praktyki, które pozornie wydają się bardzo duchowe, ich faktyczne znaczenie i skutki zależą od przedmiotu skupienia, czyli od tego, na co nakierowują umysł. Jeśli techniki medytacyjne, modlitwy i inne praktyki są wykorzystane do zlewania umysłu z tym, co zmysłowe, niedoskonałe, podlegające zmianie i rozpadowi, to można powiedzieć, że osoba je wykonująca jest obudzona dla świata ciężkiej materii. Dlaczego Rumi mówi, że stan jawy takiej osoby jest gorszy niż jej sen? Być może dlatego, że na jawie wyobraża ona sobie, że jest osobą pobożną, zaawansowaną w praktyce, postępującą właściwie, podczas gdy jej przedmiot skupienia podtrzymuje jej więzienie i niski stan świadomości. Tym przedmiotem może być nawet Budda, Chrystus, miłość, współczucie czy cokolwiek innego, co wydaje nam się duchowe. Próba uchwycenia tych przedmiotów zbyt niskim stanem świadomości, będzie prowadzić do ich deformacji, a przez to do zlewania się umysłu z tym, co sam wyprojektował. Czegoś takiego nie można nazwać przebudzeniem dla świata duchowego. Dlatego w obserwacji umysłu w czasie praktyki medytacyjnej warto też zacząć przyglądać się temu, jak umysł fantazjuje na temat duchowości, jak nieadekwatnie ocenia przeżywane stany, jak unika konfrontacji z własnymi ułomnościami i uwarunkowaniami. Porzucanie fantazji i nieprawidłowej oceny zjawisk jest ważnym elementem rozwijania trzeźwości i przytomności.
Ćwiczenia:
W jakich aspektach życia śpisz?
Do obudzenia się w jakim zakresie nie jesteś jeszcze gotowy? Co zrobisz, by stać się gotowym?
Obudzenia się w jakim zakresie odwlekasz? Z jakich powodów? (np. niechęć do zmian, wygoda, strach przed przyszłością, niewiara w siebie, poświęcanie energii temu, co jest mało ważne, bawienie się).
W jaki sposób twoja praktyka medytacyjna pomaga ci się budzić?
W jaki sposób próbujesz wykorzystać praktykę medytacyjną do usypiania?
W jaki sposób twoja praktyka medytacyjna pomaga ci widzieć siebie bardziej adekwatnie?
Czego nowego dowiedziałeś się o sobie podczas ostatniej sesji medytacyjnej?
Dlaczego sen, który śnisz, jest dla ciebie tak bardzo atrakcyjny?
Do czego chcesz się przebudzić?
Jeśli interesuje cię medytacja, to zapraszam na kursy medytacji, które współprowadzę.
Zachęcam do przeczytania:
1. Anthony de Mello, Przebudzenie, przeł. Beata Moderska, Tadeusz Zysk, Poznań 2004.
2. Navis Nord, Medytacja – Eliksir Trzeźwości, Kraków 2017.
3. Navis Nord, Tęsknota i język kłamstwa, Kraków 2018.
#medytacja #przytomność #obecność #Rumi #sen #duchowość #świadomość #MedytacjaEliksirTrzeźwości #Przebudzenie #TęsknotaiJęzykKłamstwa #podstawy_medytacji #ucieczka